sobota, 31 października 2009

Mini tarty. Dynia. Orzechy włoskie. Suszona żurawina.

Delikatna w smaku pieczona dynia, prażone orzechy włoskie, słodycz suszonej żurawiny i ostry, wyraźny smak sera gorgonzola. Wynikiem takiej kombinacji są moje mini tarty. A do tego ciasto filo (phyllo pastry), delikatne i chrupiące.
Zrobienie takich mini tart to mini wysiłek, pod warunkiem, że baza tart, czyli wspomniane już ciasto filo, zostanie, po prostu, zakupione w sklepie ( ja wybrałam właśnie tą opcję), jednak ci dysponujący większą ilością czasu, mogą przygotowac je sami, przepis można znaleśc tu.
Odnośnie dyni, świetnie sprawdza się w tym przepisie dynia typu butternut, ale można użyc absolutnie każdego jej gatunku.





200g ciasta filo
oliwa z oliwek
ok 400 g dyni, pokrojonej w 1 cm kosteczki
50 g prażonych orzechów włoskich
50 g suszonej żurwainy
50 g wegetariańskiego sera gorgonzola (lub innego "niebieskiego" sera)


  • Nagrzałam piekarnik do temperatury 200 st, dynie wymieszałam z oliwą z oliwek, delikatnie posoliłam i piekłam ok 10 min.
  • W czasie, gdy dynia się piekła podzieliłam arkusze ciasta filo na kwadraty o wymiarach 12 x 12 cm ( do pieczenia tart użyłam foremki do muffinów), każdy kwadrat delikatnie posmarowałam oliwą i wyłożyłam nimi foremki do muffinów. Na każdą tartę przypadają 3 kwadraty ciasta filo.
  • Gdy dynia była gotowa, zmniejszyłam temp piekarnika do 160 st i piekłam ciasto filo przez ok 7 -10 min.
  • Upieczone "foremki" z ciasta filo wypełniłam nadzieniem: dynią, orzechami włoskimi, żurawiną i serem. Piekłam kolejne ok 7 -10 min (temp 160 st) do momentu roztopienia sera.





Źródło: magazyn BBC Good Food. Vegetarian Christmas 2007.

piątek, 30 października 2009

Gruszka i wino

Zdarza się, że po obfitym posiłku nadchodzi pora na deser. We Włoszech zazwyczaj są to owoce i sery. A może tak połączyc jedno z drugim? I koniecznie dodac troszkę wina, najlepiej czerwonego, przecież to nieodzowny "składnik" włoskich posiłków. Karkołomne połączenie? Spróbujmy...


Gruszki w czerwonym winie

400 g brązowego cukru
400 ml wody
700 ml czerwonego wytrawnego wina
1 laska cynamonu
1 goździk
2 gwiazdki anyżu
1 listek laurowy
skórka z połowy pomarańczy
4 gruszki ( nie powinny byc zbyt miękkie) obrane, ale z ogonkami
ok 70 g wegetariańskiego sera gorgonzola





  • Moją pierwszą czynnością było przygotowanie syropu: w niewielkim garnku połączyłam cukier z wodą, delikatnie podgrzewałam i mieszałam, tak aby cukier się rozpuścił. Następnie zwiększyłam płomień tak, aby doprowadzic syrop do wrzenia, gotowałam go przez ok 5 minut.
  • Do syropu dodałam wino, przyprawy i skórkę pomarańczy, doprowadziłam do wrzenia.
  • Do wrzącego płynu włożyłam gruszki ( garnek należy, w miarę możliwości, "szczelnie" przykryc), zmniejszyłam płomień i gotowałam ok 10 - 15 min, do momentu, aż gruszki zmiękły.
  • Następnie zdjęłam garnek z ognia, odstawiłam, aby syrop i gruszki wystygły.
  • Wyjęłam gruszki z garnka. Aromatyczny płyn ponownie doprowadziłam do wrzenia, następnie gotowałam (tym razem bez przykrycia) do momentu zmniejszenia jego objętości do ok 3/4 - powstała gęsta, zawiesista ciecz ( o cudownym smaku i aromacie).
  • Przed podaniem polałam gruszki gęstym sosem. Dobrze smakują i wyglądają w towarzystwie sera gorgonzola.

Źródło : Angela Hartnett, Angela Hartnett's Cucina.

sobota, 17 października 2009

Ocet ziołowy







Ocet ziołowy jest wspaniałym dodatkiem do sałatek, marynat, sosów i wszelkiej maści smarowideł do kanapek. Bardzo aromatyczny, potrafi wzbogacic smak wielu potraw. Mój ocet ziołowy nie jest szczególnie wyszukany, użyłam przypadkowej kombinacji ziół, wykorzystałam te, które akurat rosną w mojej kuchni. Możliwości komponowania owych octów są właściwie nieskończone, dowolne zioła i przyprawy, czosnek, papryczki chili, skórka cytryny czy pomarańczy...


ocet winny z białego wina ( lub ocet jabłkowy)
świeże zioła, ja użyłam rozmaryn, tymianek, bazylię, kolendrę i pietruszkę
listek laurowy
ząbek czosnku

Do butelki lub karafki należy włożyc obrany czosnek, listek laurowy i zioła. Zalewamy je octem winnym. Butelkę należy szczelnie zamknąc. Pozostawic na 3 - 4 tygodnie. Raz dziennie ocet należy wstrząsnąc.





środa, 30 września 2009

Soczewica. Marchewka. Imbir.

Jesień... Trochę mniej słońca, więcej wiatru, deszczu, nieco już chłodniej, jazda na rowerze nie jest już tak przyjemna. Środek tygodnia, półmetek, na który czekałam od poniedziałku, od środy już bliżej do weekandu. Małe i duże obowiązki, uparcie goniące mnie terminy i dead line-y, piętrzące się maile wyczekujące odpowiedzi, telefony, które trzeba wykonac... i jeszcze ten jesienny chłód, zbyt szare niebo, za szybko zapadający zmierzch.
Obiad... Jesienny obiad w środku pracowitego tygodnia musi rozgrzewac, ma sycic, byc pożywny, łatwy w przygotowaniu, przyjemny dla oka i podniebienia. Zupa pomyślałam. Aromatyczna zupa w kolorze jesieni.








Zupa krem z marchewki i soczewicy z azjatycką nutą

1 łyżka oleju z siemienia lnianego i 1 łyżka oliwy ( lub 2 łyżki oliwy)
1 cebula, drobno pokrojona
1 ząbek czosnku, roztarty
ok 2 cm kawałek imbiru, bardzo drobno pokrojony
2 łyżeczki kuminu
1/2 łyżeczki proszku curry
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki ostrej papryki
1/2 łyżeczki kurkumy
1/2 kg marchwi
1 niepełna szklanka czerwonej soczewicy ( ok 200 ml)
1 litr bulionu warzywnego
2 łyżki soku z cytryny
sól, pieprz do smaku
świeża kolendra

  • W garnku o grubym dnie rozgrzałam oliwę, dodałam cebulkę, smażyłam na niewielkim ogniu 3 - 5 min.
  • Następnie dodałam czosnek, imbir i przyprawy. Smażyłam przez ok 1 min. Dodałam marchewkę i soczewicę, następnie wlałam bulion.
  • Gotowac ok 30 - 40 min. do momentu, aż marchew i soczewica będą miękkie.
  • Gdy zupa nieco ostygnie należy ją zmiksowac.
  • Na koniec dodałam sok z cytryny, sól, pieprz. Gotową zupę posypałam listkami świeżej kolendry.

Inspiracją do powstania mojej zupy był Lekko pikantny krem marchewkowy autorstwa Liski.




DRODZY CZYTELNICY, BLOGOWICZE, PRZECHODNIE CHCIAŁABYM WAS POINFORMOWAC LUB TYLKO PRZYPOMNIEC, IŻ 1 PAŹDZIERNIKA TO DATA SZCZEGÓLNA, BO WŁAŚNIE TEGO DNIA OBCHODZIMY MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ WEGETARIANIZMU.

Więcej info znajdziecie tu i tu lub tu. :)







Our new vegetarian restaurant makes even meat enthusiasts curious.




Te fotografie są częścią kampanii reklamowej restauracji wegetariańskiej, pochodzą ze strony www.advertolog.com.


niedziela, 27 września 2009

Miniaturowe paje jabłkowe

Ten post jest aneksem do wczorajszego Dnia Jabłka. Paje powstały co prawda wczoraj, ale nie zdążyłam ich sfotografowac. Skończyłam je piec ok 17, za oknem było już pochmurno, szaro - buro. Lubię fotografowac przy dziennym świetle, wiec postanowiłam rzecz nieco odroczyc.







Mini paje jabłkowe

na ok 10 pajów

ciasto:
1 szklanka białej mąki pszennej
1 1/2 szklanki maki razowej
1 szklanka margaryny roślinnej
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
ok 1/4 szklanki bardzo zimnej wody
1/3 szklanki mleka sojowego

farsz:
2 - 3 duże jabłka
2 łyżeczki soku z cytryny
2 łyżki cukru + do posypania
2 kopiaste łyżeczki cynamonu


  • Ciasto: za pomocą robota kuchennego połączyłam ze sobą mąkę, sól, cukier. Następnie dodałam margarynę, miksowałam do momentu, aż ciasto przypominało konsystencją wilgotny piasek. Następnie dodawałam wodę za pomocą łyżeczki, do czasu gdy wszystkie składniki się połączą. Ciasto nie może byc mokre! Ilośc wody zależy od maki jakiej używamy, 1/4 szklanki wody to ilośc umowna, możemy potrzebowac jej nieco wiecej lub mniej. Po wyjęciu ciasta z robota kuchennego można je jeszcze wyrobic, nie dłużej jednak niż 1-2 min. Ciasto podzieliłam na dwie części, zawinęłam w folię i wstawiłam do lodówki, powinno tam pozostac przynajmniej godzinę.
  • Farsz: Przed przystąpieniem do robienia farszu należy nagrzac piekarnik do temp 200 st C. Obrałam jabłka, pokroiłam je na niewielkie kawałki( tu znajduje się foto-relacja autorstwa Lolo z blogu Vegan Yum Yum) następnie dodałam do nich sok z cytryny, cukier, cynamon i wymieszałam.
  • Po wyjęciu ciasta z lodówki należy je rozwałkowac (grubośc ciasta podobna do ciasta na pierogi) i wycinac (np. za pomocą szklanki) okręgi. Jeden okrąg kładziemy na dnie foremki, delikatnie dociskamy, nakładay farsz, przykrywamy kolejnym okrągłym placuszkiem. Brzegi połączyłam za pomocą widelca.
  • Następnie dodałam parę kropli soku z cytryny do mleka sojowego i taką "miksturą" posmarowałam paje. Na zakończenie posypałam je cukrem.
  • Przed włożeniem pajów do piekarnika należy zmniejszyc temperaturę do 170 st C. Piec 20 -30 min.

Przepis pochodzi z blogu Vegan Yum Yum

sobota, 26 września 2009

Owsiane batoniki z jabłkami i rozmarynem

Zapach ciasta, smak wina, kolor nieba, od lat niesłyszana melodia... Zdarza się, że czyjaś barwa głosu, smak, zapach, obraz przywołują nagle zapomniany fragment przeszłości. Pozornie nieistotne wydarzenia, jakieś strzępy życia, wspomnienia z dzieciństwa, zupełnie zapomniane, jakże odległe.
Za sprawą Tatter, która kilka dni temu "ogłosiła" Dzień Jabłka miałam okazję "odkurzyc" nieco własną pamięc. Przypomniałam sobie fragment wierszyka, który znałam będąc dzieckiem (czasy wczesnego przedszkola). Wierszyk w "klimacie jabłkowym" oczywiście. Z racji okoliczności bardzo chciałam go przytoczyc, co okazało się trudniejsze niż myślałam, gdyż pamiętałam zaledwie wers lub dwa. Jednak szukałam, szukałam, szukałam... i znalazłam:



Jan Brzechwa

Entliczek - pentliczek


Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek,
a na tym stoliczku czerwony koszyczek.
W koszyczku jabuszko, w jabuszku robaczek,
a na tym robaczku czerwony kubraczek.
Powiada robaczek: i dziadek, i babka,
i ojciec, i matka jadali wciąż jabłka.
A ja już nie mogę! Już dosyc! Już basta!
Mam chęc na befsztyczek! - i poszedł do miasta.
Są w barach - wiadomo - zwyczaje utarte:
podchodzi doń kelner, podaje mu kartę.
A w karcie - okropnośc - przyznacie to sami:
jest zupa jabłkowa i knedle z jabłkami.
Duszone są jabłka, pieczone są jabłka,
i z jabłek szarlotka, i placek, i babka!
No, widzisz robaczku! I gdzie twój befsztyczek?
Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek.

:)


Przygotowałam wegańskie batoniki z jabłkami i świeżym rozmarynem. Zdrowe i pyszne.
Wyrównaj do lewej
Wyrównaj do lewej
Owsiane batoniki z jabłkami i rozmarynem
Wyrównaj do lewej
2 szklanki płatków owsianych
1/4 szklanki mąki
1 łyżka startej skórki z cytryny
1/2 łyżeczki soli
5 łyżek masła orzechowego
2/3 szklanki syropu z agawy ( lub w wersji dla wegetarian: 2/3 szklanki miodu)
1 łyżeczka aromatu waniliowego
1 1/2 szklanki startych jabłek (razem ze skórką)
2 łyżki soku z cytryny
2 łyżeczki świerzego, bardzo drobno pokrojonego rozmarynu

  • Nagrzałam piekarnik do 220 st. Delikatnie nasmarowałam tłuszczem blachę o wymiarach 20 x 20 cm.
  • W dużym naczyniu połączyłam ze sobą płatki owsiane, mąkę, skórkę cytryny, następnie dodałam masło orzechowe i dokładnie wymieszałam używając mych własnych palców. Potem dodałam 1/3 szklanki syropu z agawy ( resztę należy pozostawic na później) i aromat waniliowy.
  • W innym naczyniu wymieszałam ze sobą jabłka, sok z cytryny, rozmaryn oraz pozostałą częśc syropu z agawy.
  • Przełożyłam ok 3/4 masy z płatków owsianych na wcześniej przygotowaną blaszkę, przykryłam ją warstwą masy jabłkowej, kolejną warstwę stanowiła pozostała masa z płatków owsianych. Masę należy delikatnie docisnąc.
  • Piec przez ok 15 - 20 min, do momentu, aż batoniki delikatnie się zrumienią.
  • Gdy "ciasto" wystygnie należy pokroic je na 9 lub 12 batoników.









Przepis znalazłam na blogu Newvegmom

wtorek, 22 września 2009

Spaghetti z bakłażanem

Klasyczne sycylijskie spaghetti. Bakłażan (zwany także gruszką miłosną :) lub psianką podłużną:P)* świetnie komponuje się z sosem pomidorowym i makaronem. Proste, na swój sposób wykwintne, niewymagające przesadnie dużego nakładu czasu danie. Idealne na pracowity środek tygodnia :)




na 4 porcje

2 duże bakłażany
oliwa z oliwek
1 łyżka suszonego oregano
1 suszona, czerwona papryczka chili (niekoniecznie)
4 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
duży pęczek świeżej bazylii, łodyżki bardzo drobno pokrojone
1 łyżeczka octu winnego z białego wina lub octu ziołowego
2 puszki pomidorów ( 2 x 400g)
sól, świeżo mielony pieprz do smaku
450g makaronu spaghetti (użyłam makaronu z mąki orkiszowej)
150g sera ricotta (solonego) lub pecorino lub sera parmezan (tartego)


Użyłam połowy składników, na 2 porcje. Najpierw pokroiłam bakłażan w prostopadłościany, mniej więcej długości palca. Następnie usmażyłam go w niewielkiej ilości oliwy, pod koniec smażenia dodałam oregano. Gdy bakłażan nieco się zrumieni, należy zmniejszyc ogień i dodac chili, czosnek i drobno pokrojone łodyżki bazylii. Po ok 2 min dodałam ocet winny i pomidory, sól i pieprz. Gotowałam na wolnym ogniu ok 10 minut. Pod koniec gotowania dodałam połowę liści bazylii, pozostałą bazylią udekorowałam spaghetti. Przed podaniem posypałam makaron parmezanem.

*podaję za Wikipedią


Źródło: Jamie Olivier, Jamie's Italy

sobota, 19 września 2009

Terina. Bakłażan i cukinia.

Szczególnie cenię sobie te książki kucharskie, które mają ilustracje. Z tego powodu uwielbiam blogi kulinarne (ma się rozumiec nie tylko dlatego). Fotografie jedzenia pobudzają moje zmysły, uruchamiają wyobraźnię. Widząc zdjęcie potrawy mogę wyobrazic sobie jej smak, konsystencje, poczuc zapach, aromat. Takie "próbowanie" nie zawsze musi byc zgodne z rzeczywistym smakiem, dlatego gotując mogę zweryfikowac moje wrażenia.
Przeglądając książkę Grower's market. Cooking with seasonal produce zachwyciło mnie zdjęcie wegetariańskiej teriny z serkiem ricotta. Gra kolorów, warstwa po warstwie: szaro - bury grilowany bakłażan, zieleń rukoli, czerwona papryka, suszone pomidory oraz rozjaśniający całośc ser ricotta. Ciekawe zestawienie barw i smaków. Musiałam spróbowac.






Terina z grilowanych warzyw

1 duży bakłażan
2 duże czerwone papryki
1 cukinia
300 g serka ricotta
2 ząbki czosnku
2 garście rukoli
3 marynowane karczochy (pominęłam)
85 g (1/2 szklanki) suszonych pomidorów
100 g marynowanych grzybów (akurat nie miałam, zastąpiłam je 5 dużymi świeżymi pieczarkami)
sól, pieprz do smaku


Formę do ciasta o wymiarach 23.5 x 13 x 6.5 cm (lub inną o zbliżonych parametrach) wyłożyc folią kuchenną, zostawic dłuższe kawałki folii na brzegach (do zawinięcia teriny).

Nasmarowac delikatnie oliwą bakłażana, nakłuc go widelcem kilka razy i piec w piekarniku w temp 180 st. przez ok. 20 - 30min. W oryginalnym przepisie czas pieczenia podano 40 min, wydaje mi się, że to zdecydowanie za długo, mój całkiem okazały bakłażan był gotowy po 20 min. Zależy oczywiście od rodzaju kuchenki i wielkości bakłażana. Po upieczeniu bakłażan powinien byc miękki. Gdy wystygnie należy pokroic go na ok 1cm plastry ( nie obierac ze skórki).
Cukinię pokroic na 1 centymetrowe kawałki, pieczarki na ok 50 mm. Grilowac ok7 minut z każdej strony, do miękkości warzyw. Papryki przeciąc na pól i usunąc gniazda. Grilowac do momentu, aż skórka będzie czarna.Zostawic warzywa do ostygnięcia. Następnie usynąc skórkę z papryki.

Wymieszac ser ricotta z przeciśniętym przez praskę czosnkiem, dodac sól i pieprz do smaku.

Na dno formy, jako pierwszą warstwę ułożyc połowę bakłażana, kolejną warstwę stanowi papryka, następnie układamy cukinie, ser ricotta, rukolę, karczochy, suszone pomidory (należy je gotowac ok7 minut, w zależności od wielkości, następnie odsączyc) i grzyby. Całośc przykrywamy pozostałym bakłażanem. Tak przygotowaną terinę przykrywamy folią,na to kładziemy kawałek sztywnej tektury, lekko dociskmy. Na wierzch należy położyc coś ciężkiego, ja użyłam 2 dużych słoików z kiszoną kapustą. Wstawic do lodówki na 10 - 12 godzin. Następnie przeciąc folię, obrócic formę do góry dnem. Terinę podawac schłodzoną.


Źródło: L. Kitchen, Grower's market. Cooking with seasonal produce.

środa, 16 września 2009

Zupa z cukinii z pesto

Zupa z cukinii to dla mnie terra incognita. Ja i cukinia znamy się od paru dobrych lat, jednak jakoś nie wpadłam na pomysł przekształcenia jej w zupę. Mówią, że lepiej późno niż wcale... Inspirację znalazłam tu i spróbowałam wszystkich trzech opcji, które przedstawiła Bea. Cudne. Rozsmakowałam się.

Ja wybrałam wersję z pesto. Efekt interesujący. Delikatny, subtelny smak cukini złamany aromatycznym, wyraźnym w smaku pesto. Opcja warta spróbowania. Zdecydowanie.





Zupa z cukinii

1 łyżka oliwy
1 cebula, drobno pokrojona
2 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
750 ml bulionu warzywnego
750 g cukinii, drobno pokrojonej
60 ml ( 1/4 szklanki) śmietany ( nie dodałam)

Pesto

ok 1 szklanka bazylii
1/4 szklanki startego sera parmezan
2 łyżki orzeszków piniowych, prażonych
2 łyżki oliwy z oliwek


Zupa: W średniej wielkości garnku rozgrzac oliwę, dodac czosnek i cebulę, zrumienic. W osobnym naczyniu doprowadzic bulion do wrzenia. Dodac cukinię i bulion do zrumienionej cebuli i czosnku. Doprowadzic do wrzenia, następnie gotowac na wolnym ogniu przez ok 7 - 10 min, do czasu, gdy cukinia będzie miękka.

Pesto: Na średnio nagrzaną patelnie wrzucic orzeszki piniowe, prażyc do momentu aż uzyskają lekko złoty kolor. Zmiksowac listki bazylii, parmezan i orzeszki, stopniowo dodawac oliwę. Miksowac do momentu osiągnięcia jednolitej masy.

Zmiksowac zupę. Podgrzac ponownie i dodac 2 łyżki pesto. Udekorowac zupę pozostałym pesto.


Przepis pochodzi z książki Vegie food

środa, 26 sierpnia 2009

Kasza jaglana. Wariacja meksykańska

Stara, poczciwa kasza jaglana. Niedoceniana. Niewiarygodnie zdrowa. Pełna składników mineralnych i witamin (żelaza, magnezu, krzemu, witamin z grupy B i witaminy E). Podnosi odpornośc, poprawia trawienie, zapobiega powstawaniu raka. Bogata w białko przez co niezastąpiona dla wegan.*
A co najważniejsze smakuje bardzo dobrze, wyśmienicie nawet, pod warunkiem, ze potrafimy ją dobrze przyrzadzic. Dzisiaj wybrałam wariant meksykański, mój ulubiony. Tak przyrządzona kasza to świetny dodatek do dania głównego, ale może też stanowic suwerenne danie i w takiej właśnie formie lubię ją najbardziej.











2 łyżki oleju z orzeszków arachidowych lub innego oleju roślinnego
ząbek czosnku, drobno pokrojony
1 szklanka kaszy jaglanej
1 mała cebulka, drobno pokrojona
1/4 - 1/2 małej papryczki chili, bardzo drobno pokrojonej
2 szklanki bulionu warzywnego
3 łyżki koncentratu pomidorowego
sól do smaku
1/4 łyżeczki mielonego kuminu
1 średni pomidor bez skórki
2 łyżeczki świeżej kolendry (niekoniecznie)
limonka (niekoniecznie)



Do niewielkiego garnuszka wlac olej, dodac czosnek. Po chwili dodac cebulę i chili. Gdy cebula jest miękka i lekko zrumieniona dodac kaszę jaglaną, prażyc przez 6 - 8 min. Następnie dodac bulion, koncentrat pomidorowy, kumin, pomidora pokrojonego w kosteczkę, sól do smaku. Doprowadzic do wrzenia, zredukowac płomień. Gotowac na wolnym ogniu ok 25-30 min do momentu wchłonięcia wody przez kaszę. Po ugotowaniu odstawic na 10 min. Podawac ze świeżą kolendrą i
cząsteczkami limonki.





*Dr Gillian McKeith's, Living food for health, s. 43 - 49.


Przepis pochodzi z książki I.C. Moskowitz, T.H Romero Veganomicon




poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Pieczone pieczarki faszerowane serkiem ricotta

Wciąż pozostaję w klimacie potraw włoskich. To świetne włoskie antipasto. Użyłam pieczarek, ale do tej przystawki nadają się właściwie każde grzyby, ciekawy wariant stanowc może mieszanka różnych gatunków grzybów.






ok 100 g serka ricotta
starta skórka z 1 cytryny
niewielki kawałek świeżej papryczki chilli, bardzo drobno pokrojonej
sól, pieprz
2 łyżeczki świeżego oregano i majeranku ( ja dodałam łyżeczkę świeżego tymianku oraz 1/2 łyżeczki suszonego oregano i tyle samo suszonego majeranku)
1 łyżka tartego parmezanu
9 pieczarek ( tylko kapelusze) lub innych świeżych grzybów
oliwa
garśc rukoli


Nagrzac piekarnik do 220 st C. Połączyc serek ricotta ze skórką z cytryny, chilli, dodac niewielką ilośc soli i pieprzu. Wymieszac. Następnie dodac oregano, majeranek (ewentualnie tymianek) i parmezan.
Wypełnic kapelusze pieczarek masą serową. Piec na oliwie prez 15 - 25 min, w zależności od wielkości i gatunku grzybów. Podawac z rukolą. Smacznego:)



Przepis znalazłam w książce J. Olivier, Jamie's Italy

niedziela, 16 sierpnia 2009

Sałatka caprese

Sałatka caprese to jedna z bardziej popularnych potraw kuchni włoskiej. Banalnie łatwa w przygotowaniu ale niebanalna. Wysublimowana prostota. Bardzo lekka, letnia.





składniki na 2 porcje

ok 150g sera mozzarella
ok 5 pomidorów
garśc świeżej bazylii
biała częśc z 1 szczypiorku (niekoniecznie)
ocet winny
oliwa z oliwek
sól, pieprz do smaku


Pomidory i ser pokroc w plasterki, dodac listki bazylii, ewentualnie szczypiorek. Polac oliwą i octem winnym. Dodac sól i pieprz do smaku.

sobota, 15 sierpnia 2009

Rzymskie wakacje

Italia... to miejsce na ziemi, które uzależnia. Jeżeli odwiedzimy ją chodź raz, będziemy tam wracac. To pewne. Z mojej, tym razem, rzymskiej wyprawy, wróciłam parę dni temu i już czuję ogromny niedosyt. Słońce, ciepłe, nasycone barwy, dzieła sztuki, które zapierają dech w piersiach, oliwki, wino, świeże figi... Kuchnia włoska. Prosta i wykwintna. Fascynująca. Przywiozłam trochę zdjęc, butelkę czerwonego wina, suszone na słońcu pomidory, emocje, które wyzwalają się, gdy obcuje się z dziełami Berniniego czy Michała Anioła, brązową opaleniznę i przede wszystkim masę kulinarnych inspiracji...


sobota, 18 lipca 2009

Humus


Przepisów na humus znam mnóstwo, na każdym niemalże blogu, jest co najmniej jedna receptura na moje ulubione puree z ciecierzycy. Mój humus jest nieco gęstszy od tradycyjnego, taki właśnie lubię. Taka konsystencja, według mnie, czyni go idealnym smarowidłem do wegańskich kanapek. Dzisiaj serwowałam śniadanie dla przyjaciół i humus właśnie stanowił gwóźdź programu, zrobiłam "humusowe babeczki".

ok 400g ciecierzycy
50 ml oliwy z oliwek
ok 2 łyżki świeżego soku z cytryny
2 łyżki sezamowej pasty tahini
1 ząbek czosnku (niekoniecznie)
płatki chili lub pieprz cayenne
kumin (niekoniecznie)
sól
pieprz
woda


Połączyc wszystkie składniki, wymieszac za pomocą blendera. Wodę dodac według uznania - w zależności od konsystencji jaką chcemy uzyskac.

czwartek, 16 lipca 2009

Sałatka z arbuza i sera feta





1/2 średniego arbuza
ok 200g sera feta
garśc czarnych oliwek
kilka listków natki pietruszki
kilka listków świeżej mięty
niewielka czerwona cebulka
oliwa z oliwek
ocet winny
czarny pieprz

Arbuz i ser feta pokroic w kosteczkę, dodac oliwki i pokrojoną na wiórki cebulkę. Polac oliwą i octem. Wymieszac. Udekorowac listkami pietruszki i mięty.


Ten przepis znalazłam w sierpniowym numerze magazynu BBC GoodFood




piątek, 29 maja 2009

Pilaw z ciecierzycy i komosy ryżowej



2 łyżki oliwy
mała, drobno pokrojona cebula
2 ząbki czosnku
1/2 łyżeczki mielonego kuminu
1 łyżeczka ziaren kolendry rozgniecionych w moździeżu ( opcjonalnie )
szczypta czarnego pieprzu
1/2 łyżeczki soli
1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
1 szklanka komosy ryżowej
2 szklanki ugotowanej ciecierzycy
2 szklanki bulionu

W niewielkim garnku zeszklic na oliwie cebulę, dodac czosnek, smażyc przez ok 2 min. Dodac koncentrat pomidorowy, kolendrę, kumin, pieprz, sól - smażyc minutę. Dodac komosę - smażyc przez kolejne 2 minuty. Dodac ciecierzycę i bulion, doprowadzic do wrzenia. Gotowac na wolnym ogniu przez ok 20 min, do momentu wchłonięcia wody przez komosę.


Przepis pochodzi z książki I.C. Moskowitz, T.H Romero Veganomicon

Ciastka orzechowo - imbirowo - sezamowe


Pyszne. Po prostu.


około 35 ciastek

2 1/4 szklanki mąki razowej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki mielonego imbiru
1/4 łyżeczki cynamonu
1/2 szklanki margaryny roślinnej
1/2 szklanki masła orzechowego
1/4 szklanki syropu ryżowego ( pominęłam )
1 1/4 szklanki cukru trzcinowego
1/2 szklanki mleka sojowego
1 łyżeczka aromatu waniliowego
1/2 łyżeczki aromatu migdałowego
140 g kandyzowanego imbiru
2/3 szklanki sezamu

Nagrzac piekarnik do temp 175 st. C Połączyc mąkę, proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną, sól, mielony imbir i cynamon - odstawic. Zmiksowac margarynę (ok 3 min), następnie dodac masło orzechowe, syrop ryżowy, cukier, mleko sojowe, aromaty. Miksowac 4 - 5 min. Dodac mąkę i połączone z nią składniki. Dobrze wymieszac, dodac kandyzowany imbir. Formowac kulki wielkosci orzecha włoskiego, obtoczyc je w sezamie, spłaszczyc. Piec przez 10 - 15 min.






Przepis pochodzi z książki I.C. Moskowitz, T.H Romero Veganomicon

niedziela, 10 maja 2009

Butterscotch blondies




Banalnie łatwe, szybkie w wykonaniu wegańskie ciasto. Zrobienie jego zajmuje około 20 minut :)




Butterscotch blondies

1/4 szklanki margaryny
1 1/2 szklanki ciemnego brązowego cukru
1 1/2 łyżeczki aromatu waniliowego
170 g jogurtu sojowego
1/3 szklanki śmietanki sojowej
2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia


Piekarnik nagrzac do 175 st. C. Kwadratową formę o wymiarach 20 x 20 cm ( lub jakąkolwiek inną o zbliżonych parametrach) delikatnie wysmarowac tłuszczem. Roztopioną margarynę połączyc z cukrem, dokładnie wymieszac. Dodac aromat waniliowy, jogurt, śmietankę, wymieszac. Powoli dodawac mąkę połączoną z proszkiem do pieczenia. Przelac do formy. Piec 25 - 30 min.




Przepis pochodzi z książki H. Kaminsky My Sweat Vegan.